CYKL LEOCHARES- JAKUB SZAMAŁEK
Seria "Ukryta sieć" Jakuba Szamałka zrobiła na mnie kilka lat temu ogromne wrażenie i już wtedy wiedziałem, że warto sprawdzić inne tytuły tego autora. Nowe wydanie cyklu "Leochares" to świetna okazja do sięgnięcia po historię, która ze względu na moje zainteresowania jest dla mnie intrygująca. Starożytne Ateny, 430 rok p.n.e. Wojska Sparty oblegają miasto, a Leochares, będący agentem pracującym dla Peryklesa, stara się rozbić siatkę szpiegowską, która jest realnym zagrożeniem wewnętrznym dla Aten. Cykl składający się z trzech książek oceniam pozytywnie, bo dobrze się przy nim bawiłem, chociaż nie było to takie oczywiste. Sam początek historii wydał mi się lekko chaotyczny i miałem poczucie, że autor wrzuca czytelnika w środek historii bez podania szerszego tła i kontekstu. Szybko jednak wciągnąłem się w fabułę, która trzymała mnie na tyle, że żałowałem, kończąc trzecią część, mając ochotę na więcej.
Przede wszystkim Leochares nie jest typowym głównym bohaterem. Owszem, jest bystry i łączy fakty szybciej niż większość ludzi dookoła, ale nie ma w tym przesady. Autor nie zrobił z niego geniusza z nadprzyrodzonymi wręcz umiejętnościami. Zaczyna narzekać na swoją kondycję, w obyciu jest raczej szorstki i nie przesadzę, jeśli nazwę go bezczelnym. Momentami wydaje się być zgorzkniały i zmęczony dotychczasowym życiem, ale z drugiej strony ma w sobie ten wrażliwy pierwiastek. W kolejnych częściach lepiej go poznajemy i jest on zdecydowanie bohaterem, który przechodzi długą drogę będącą niezłą sinusoidą. Nie brakuje w tej opowieści kilku zaskoczeń fabularnych, jak i zabiegów żywcem z powieści szpiegowskich. Dodanie współczesnego wątku było rewelacyjnym zabiegiem i szczerze chciałbym tego więcej.
Dla mnie motywem przewodnim tego cyklu jest walka. Leochares walczy sam ze sobą, z innymi i niejednokrotnie po prostu walczy o życie.
Zachęcam do sprawdzenia; ja bawiłem się świetnie.


Komentarze
Prześlij komentarz