WILCZA CHATA- MICHAŁ ŚMIELAK
Nie miałbym nic przeciwko, gdyby Michał Śmielak wydawał nową książkę co miesiąc. Charakterystyczny czarny humor, trochę grozy w połączeniu z historią kryminalną osadzoną w górach, a to wszystko napisane w bardzo przystępnym stylu. Tak mogłaby brzmieć najkrótsza opinia o "Wilczej Chacie".
Agata ledwo uchodzi z życiem podczas wypadku w trakcie treningu biegowego w Bieszczadach. Zostaje napadnięta i traci przytomność. Budzi się w chacie człowieka, który ją uratował. Okazuje się, że to najbardziej znany autor kryminałów w Polsce. Z powodu totalnego załamania pogody musi zostać u niego kilka dni. Na poszukiwania zaginionej rusza policjant tuż przez emeryturą, będący partnerem właścicielki pensjonatu, w którym mieszkała Agata. Istnieje podejrzenie, że zniknięcie kobiety to nie przypadek, bo kilka lat wcześniej w okolicy pojawiał się budzący grozę człowiek.
To historia z gatunku tych, gdzie rozwiązania domyślisz się już w trakcie lektury, ale absolutnie nie przeszkadza to w odbiorze. Michał Śmielak wie, jak bawić się z czytelnikiem i robi to w swój charakterystyczny sposób. Kilka razy wkłada on w usta bohaterów słowa odnoszące się do tematu relacji autor-czytelnik, albo wbijajace szpilkę tu i tam, jeśli chodzi o rynek wydawniczy. Niby w posłowiu tłumaczy, że nie wszystko to są jego prywatne opinie, ale ja sądzę, że to celne uwagi.
Polecam tę i poprzednie książki Michała Śmielaka. Potrafi bawić się z czytelnikami.


Komentarze
Prześlij komentarz