W SZPONACH- IZABELA JANISZEWSKA

 

Zanim sięgnąłem po najnowszą książkę Izabeli Janiszewskiej z tego, co napisała znałem tylko "Ludzi z mgły". Zrobiła na mnie wrażenie, więc musiałem sprawdzić "W szponach" i serio pod koniec myślałem, że właściwie to już wszystko wiadomo, ale autorka zaskakuje, aż do ostatnich słów. 
Julia jest matką sześcioletniego Beniamina, a do niedawna również żoną Adama. Jej mąż zginął podczas ulicznej szarpaniny z nieznajomym. Po kilku miesiącach od tego dramatycznego wydarzenia, Julia z synkiem przeprowadzają się do domu na przedmieściach. Jej niepokój zaczyna budzić dziwne zachowanie Benia, coraz częściej mówiącego o swoim tajemniczym przyjacielu, którego nikt poza nim nie widział. Za jego sprawą zaczynają się dziać coraz dziwniejsze, a nawet niebezpieczne rzeczy. 
Równocześnie krok po kroku poznajemy historię Heli i jej ojca sprzed lat, gdy została ona brutalnie skrzywdzona, a jej ojciec postanowił sam wymierzyć sprawiedliwość. Co mają ze sobą wspólnego ze sobą obie te historie?
Autorka buduje poczucie niepewności i grozy praktycznie od początku, no i wychodzi jej to naprawdę świetnie. Mały chłopiec zachowujący się z czasem coraz dziwniej przez znajomość z "niewidzialnym" przyjacielem to motyw, który działa świetnie. Przeplatanie tej historii z opowieścią z przeszłości, w której ojciec nastoletniej Heli ze spokojnego i niekonfliktowego człowieka pod wpływem tego, co się stało jego córce, zamienia się w kogoś, kto potrafi zachować się bezwzględnie - to udany zabieg. Dodajmy do tego kilka zwrotów akcji w momencie, gdy czytelnik myśli, że już wszystko rozgryzł. To nie mogło się autorce nie udać. Dostaliśmy niepokojącą i wywołującą emocje, które ciężko jednoznacznie sprecyzować, historię. To zdecydowanie udany thriller, szczerze polecam. 

Komentarze

Popularne posty