STOWARZYSZENIE WĘDRUJĄCEGO LIŚCIA I ZŁODZIEJE SNÓW- MARCIN KOŁACZ
"Stowarzyszenie Wędrującego Liścia i Złodzieje Snów" to tytuł, który chciałem sprawdzić już jakiś czas temu i zrobiłem to dopiero w zeszłym miesiącu. Co to była za przygoda. Jest to jedna z tych książek, która po lekturze zostaje z czytelnikiem na dłużej.
Limbo i Heartstrink są braćmi spełniającymi swoje marzenie wyruszając w podróż życia. Zostawiają za sobą wszystko i realizują swój plan, nie wiedząc czego tak naprawdę mogą się spodziewać. Okazuje się, że historie o magii, które czytali, to nie tylko wymysły. Przeżyją oni rzeczy nieprawdopodobne i momentami tak zaskakujące, jakby żywcem wyjęte ze snu. Co czeka ich podczas podróży? Jaki będzie jej koniec?
Ta książka może wydawać się niepozorna w treści. Dostajemy coś, co nazwać można realizmem magicznym, by potem wpaść w pełnoprawną fantastykę, ale to i tak tylko forma tej niesamowitej opowieści. To historia o zaufaniu, przyjaźni i pogodzeniu się z tym co nieuchronne. Pokonywanie własnych słabości i szukanie sensu w sytuacjach pozornie go pozbawionych, a to wszystko ubrane w całe mnóstwo filozoficznych i psychologicznych rozważań, to coś, obok czego nie da się przejść obojętnie. Wszystko to osadzone w precyzyjnie wykreowanym i opisanym ze szczegółami świecie sprawia, że im głębiej zanurzymy się w tę historię, tym bardziej czujemy emocje, które przeżywają nasi bohaterowie. Warto zwrócić też uwagę na ciekawy pomysł autora na opowiedzenie fabuły wewnątrz przybliżanej nam historii. Jestem zaskoczony faktem, jak udaje mu się poruszyć tę wrażliwszą stronę czytelnika, który myśli, że ciężko go zaskoczyć. Gorąco polecam sprawdzić. To była poruszająca opowieść.


Komentarze
Prześlij komentarz