WYSPA- ADRIAN MCKINTY
Zanim zabrałem się za "Wyspę", widziałem różne opinie na temat tej książki, ale opis wydał mi się na tyle intrygujący, że postanowiłem sam sprawdzić o czym jest ta historia.
Tom jest wdowcem z dwójką dzieci. Nie przepadają one za jego nową żoną Heather, która jest młodsza od niego o kilkanaście lat. Postanawia w ramach wyjazdu na konferencję lekarzy w Australii zabrać ze sobą rodzinę. Tom liczy na to, że ten wypad zbliży ich do siebie.
Podczas zwiedzania Dutch Island, czyli prywatnej wyspy dochodzi do wypadku. W wyniku niefortunnego biegu wydarzeń, rodzina popada w konflikt z klanem O'Neillów, którzy stworzyli tam miejsce wyjęte spod prawa. Sytuacja robi się na tyle groźna, że Heather i jej bliscy będą musieli walczyć o przetrwanie.
Książkę czyta się jak scenariusz filmu przygodowego ze sporymi elementami thrillera. Dostajemy tu sporo akcji i klimat niepokoju. Momentami jest to trochę naiwne, ale idealnie pasuje do konwencji. To ten typ fabuły, gdzie nie nudzisz się nawet przez moment, bo tempo wydarzeń na to nie pozwala. Bohaterowie nie mają chwili wytchnienia, co sprawia, że książkę pochłania się ekspresowo. Jeśli szukasz rozrywki w postaci niebezpiecznej przygody, w miejscu, gdzie nie obowiązuje prawo, sięgnij śmiało po "Wyspę" autorstwa Adriana McKinty. Ciągłe napięcie, emocje i poczucie niepewności nie do końca rekompensują trochę zbyt słabo przedstawionych bohaterów, ale jestem w stanie zrozumieć dlaczego tak jest. Gdyby autor więcej miejsca poświęcił na zgłębienie historii każdego z bohaterów to przy takim natężeniu akcji, ciężko by się to czytało. Uważam, że to intrygujący i wciągający, lecz nie pozbawiony drobnych mankamentów tytuł. Polecam sprawdzić, bo to ciekawa pozycja.

Komentarze
Prześlij komentarz