SIEDEM ŚMIERCI EVELYN HARDCASTLE- STUART TURTON
Zobaczyłem opis książki i pomyślałem od razu, że koniecznie muszę to przeczytać. Zacznę od tego, że pomysł na fabułę jest rewelacyjny, niby ograny wiele razy w niejednym filmie, ale dla mnie zawsze takie motywy są interesujące. O czym mowa? W filmie "Dzień Świstaka" bohater budzi się i ciągle jest ten sam dzień, a on przeżywa go za każdym razem inaczej. W książce nasz bohater doświadcza czegoś podobnego, z tym że każdego dnia budzi się w ciele kogoś innego. Miejsce akcji to położona na uboczu wiejska rezydencja Blackheath. Gospodarzami są ludzie dość nietuzinkowi, w 19. rocznicę zabójstwa ich syna organizują przyjęcie. Zapraszają dokładnie tych samych gości biorących udział w imprezie, podczas której zginął ich syn. Tym razem również dochodzi do morderstwa, a ofiarą jest ich córka Evelyn. Narratorem historii jest Aiden i to on będzie próbował rozwiązać sprawę, codziennie budząc się w ciele innego z gości. O co w tym wszystkim chodzi i dlaczego się tak dzieje, dowiadujemy się później. Jak oceniam ten tytuł? Będąc szczerym, powiem, że mogło być lepiej, ale na pewno warto go przeczytać. Pomysł jest świetny, wprowadzenie do historii chwilę trwa, ale jest to na plus. Mam wrażenie, że im dalej w las, tym autor trochę sam się pogubił. Mowa o kolejnych przeskokach między poszczególnymi postaciami, które są oczywiście nieprzypadkowe. Nie ukrywam, że czasem wracałem nawet po kilka razy do niektórych momentów, bo gubiłem się w wyjaśnieniach narratora. Klimat powieści jest świetny i chciało by się więcej, ale nadmiar akcji trochę zaburza odbiór. Podobne odczucia mam co do zakończenia. Moim zdaniem jest trochę przeciągnięte. Szkoda, bo do pewnego momentu zabawa jest naprawdę świetna. Podczas lektury pomyślałem, że ma to niesamowity potencjał "netflixowy". Okazuje się, że właśnie Netflix wyprodukuje siedem odcinków na podstawie tej powieści. Bardzo chętnie obejrzę ekranizację, bo może być to wciągająca produkcja. Ostatecznie zachęcam do przeczytania tego tytułu, chociażby dla samego pomysłu na fabułę. Uważam, że to książka, która na pewno jest warta uwagi, a niezbyt satysfakcjonujące (w moim odczuciu) zakończenie nie przesądza o całości.


Komentarze
Prześlij komentarz