CIEŃ TEMPLARIUSZY- PIOTR ŻYMEŁKA
Zazwyczaj piszę o tym, co polecam właściwie bez zawahania. Niestety, z tym tytułem mam mały problem. Powieści historyczne to moja słabość, a temat Templariuszy moim zdaniem jest szalenie ciekawy. Postanowiłem więc sięgnąć po debiutancką książkę Piotra Żymełki. Jak moje odczucia? No właśnie, szczerze mówiąc, jest dość nierówno. Po obiecującym wstępie zacierałem ręce, bo szykowała się naprawdę ciekawa historia. Później nie jest już tak interesująco, jak się spodziewałem, przynajmniej dla mnie. Chodzi o to, że dopóki mowa o aspektach historycznych jest według mnie naprawdę dobrze, o wiele mniej podoba mi się to, co dzieje się, gdy nasi bohaterowie w sposób często mało prawdopodobny pokonują przeszkody stawiane na ich drodze. Moim zdaniem, jeśli ta pozycja miałaby zostać zekranizowana, to właściwie gotowy scenariusz na film sensacyjny. Kilka słów o fabule. Francuska dziennikarka trafia w okolice Torunia poszukując ukrytego grobu Templariusza, który zawierać może bardzo istotne informacje na temat zaginionego skarbu. Została napadnięta, ale wychodzi z tego cało, dzięki przypadkowo poznanemu mężczyźnie. Jest nim Jan Flis, poszukiwacz przygód i wielbiciel historii, który na własne życzenie miesza się w niebezpieczne sytuacje. Profesor który pojawia się w powieści naprawdę wciągająco i z pasją przybliża historię Templariuszy, to element którego chciałbym tu więcej. Resztę warto sprawdzić samemu, nie jest to pozycja słaba czy nudna, bo dzieje się naprawdę sporo, choć w moim odczuciu momentami nawet zbyt dużo tu akcji, a historia związana z Templariuszami schodzi na dalszy plan. Trochę tego żałuję, ale rozumiem, że gdyby skupić się tylko i wyłącznie na wątku historycznym to nie byłoby tak interesujące. Osobiście bardziej skupił bym się bardziej na historii i wolałbym mniej akcji ale polecam sięgnąć po "Cień Templariuszy" i samemu wyrobić sobie zdanie.


Komentarze
Prześlij komentarz